czwartek, 14 listopada 2013

2

*
Ciemny, ciężki, dębowy krzyż przykuwa Twoją uwagę. Przymykasz delikatnie oczy modląc się do Boga. Prosisz o siłę. Prosisz o wytrwałość. Prosisz o cierpliwość. 
- Estera Bien jedzie do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich do Spały. - ciężki głos przełożonej wciąż obija Ci uszy. 
- Boże miej mnie w swojej opiece. - szepczesz. 
Wstajesz z klęcznika, a swoje kroki kierujesz do małego żółtego pokoiku. Wpakowujesz w granatową walizkę ubrania. Łapiesz ją w dłonie i po niecałych 20 minutach z drewnianym różańcem w dłoni starym autobusem przemieszczasz się do Spały. Do miejsca, w którym masz nauczać. Nauczać mimo tak niskiego poziomu wiedzy. 

Cichy jęk, głośny krzyk Wioli, jej spragnione miłości oczy. Uśmiechasz się, bo już wiesz że recepcjonistka z dołu jutro przyjdzie do pracy z podpuchniętymi oczyma. Podpuchniętymi i zaczerwionymi dzięki Tobie. Bo uważała, że ją kochasz.
 Drażnisz palcem jej łechtaczkę, gryząc jej sutki, nie przeszkadza Ci to że jesteście w cuchnącym schowku na mopy, a od 10 minut powinieneś być na treningu. Nic Cię nie obchodzi, oprócz własnego czubka nosa, przynajmniej tak uważają wszyscy obecni w Spale. Ty wiesz, że obchodzi Cię jeszcze jedna osoba, ale na głos nigdy się do tego nie przyznasz.

*
Miałaś być modelką, to były Twoje wielkie plany na przyszłość. W końcu figurę zazdrościły Ci wszystkie panny, ale teraz ta figura zakryta jest pod długą szarą spódnicą, a okrągły biust pod czarnym sweterkiem. Jednak nie przeraża Cię to. Dla Ciebie ważniejsza jest wiara aniżeli wygląd. 
Przymykasz książkę, z której wypada zdjęcie. Podnosisz je i długo wpatrujesz się w przyjazne, dziecinne twarze. Gimnazjum, jak miło wspominasz ten okres. Tyle przyjaciółek, pasji, marzeń i chęci do życia. Tyle przygód. Większość z nich związana z jedną osobą. Chłopcem w błękitnej, sportowej bluzce. Chłopcem z kruczoczarnymi, lekko kręconymi włosami  Chłopcem o zielonych oczach, które masz przed sobą za każdym razem gdy usypiasz. Chłopcem, z którym siedziałaś na polskim. Chłopcem, z którym spędziłaś 3 lata w tejże szkole. Chłopcem ze zdjęcia. 
Chłopcem o imieniu Zbyszek. Zbyszek Bartman. 



**

Bo jest takie miejsce na ziemi, które przyprawia o dreszcz. Bo jest takie wspomnienie, które wywołuje uśmiech jak i łzy wzruszenia. Bo jest taki moment, który całkowicie zmienia bieg Twojego życia. Bo tam gdzie nie spodziewasz się niczego może spotkać Cię coś niesamowitego.
Bo miłość, aby była prawdziwa musi kosztować, musi boleć, musi ogołacać nas z samych siebie. 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

KOMENTOWAĆ ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz